Skontaktuj się z nami 22 568 76 00

W związku powinniśmy się wymieniać własnymi doświadczeniami, by wybrać najlepsze rozwiązania i praktyki

13 02.2018
13.02.2018 21.19 Kraków Autobusy

rozmowa z Rafałem Świerczyńskim, prezesem Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego S.A. w Krakowie, założycielem i wiceprezesem Polskiego Związku Pracodawców Transportu Publicznego

 

Jest Pan jednym z założycieli Polskiego Związku Pracodawców Transportu Publicznego, skąd potrzeba powołania takiej organizacji?

Jako prezes zarządu dużego przedsiębiorstwa komunikacyjnego wiem jak ważne jest to, aby cały czas świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Nie mam żadnych wątpliwości, że aby było to możliwe trzeba się rozwijać i reagować na zmieniające się potrzeby i oczekiwania naszych klientów. Dlatego właśnie widziałem potrzebę stworzenia takiego związku, który będzie występował do organów posiadających inicjatywę ustawodawczą z wnioskami oraz opiniami w zakresie aktów prawnych dotyczących interesów pracodawców branży komunikacyjnej w zakresie prawa, ekonomii oraz organizacji i zarządzania. Poza tym moim zamiarem było również to, aby związek pomagał swoim członkom w rozwiązywaniu problemów organizacyjnych i prawnych.

Jak Pan widzi swoje zadania w PZPTP?

Z wykształcenia jestem ekonomistą, więc działając w PZPTP mogę wykorzystać swoje doświadczenie oraz wiedzę przede wszystkim w zakresie finansów.

Ma się Pan skupić na problemach prawnych, rachunkowości i finansach, czy są jakieś zagadnienia specyficzne w tej dziedzinie tylko dla tej branży? Co szczególnie należy mieć obecnie na uwadze?

Każda branża ma swoją specyfikę. Tak jest także w przypadku miejskich przedsiębiorstw komunikacyjnych i organizatorów komunikacji miejskiej w polskich miastach. Każda z osób zajmujących się dzisiaj transportem zbiorowym musi sobie radzić z przygotowywaniem i ogłaszaniem przetargów m.in. na nowy tabor. To wymaga dokładnego śledzenia zmian w prawie, a przede wszystkim w ustawie o zamówieniach publicznych. Dodatkowo trzeba także uwzględniać zmieniające się przepisy obowiązujące w Unii Europejskiej, bo wszyscy staramy się wykorzystywać w jak najlepszy sposób unijne dofinansowanie. Równie ważna jest także organizacja pracy wewnątrz firmy, w tym korzystanie z nowoczesnych rozwiązań IT, które usprawniają i ułatwiają wszystkim pracę.

Jakie rozwiązania w tej dziedzinie wprowadził Pan we własnym przedsiębiorstwie?

Transport miejski jako ekologiczny środek transportu ma bardzo duże znaczenie dla funkcjonowania miasta. Nic więc dziwnego, że w Krakowie staramy się zrobić wszystko, aby komunikacja miejska była coraz atrakcyjniejsza dla mieszkańców. Postawiliśmy nie tylko na komfort i bezpieczeństwo naszych pasażerów, ale także na ekologię. Dlatego właśnie od kilku lat bardzo intensywnie wymieniamy nasz tabor autobusowy wykorzystując do tego wszystkie dostępne możliwości finansowania, czyli zakup w ramach projektu unijnego oraz leasing.  

Jakie to przyniosło efekty?

Z efektów tych działań krakowianie będą korzystać już w tym roku. Kraków stanie się bowiem miastem, w którym po ulicach będą kursować wyłącznie ekologiczne autobusy spełniające co najmniej europejską normę Euro5. Dodatkowo wśród nich będzie ponad 50 autobusów elektrycznych i hybrydowych.

Co uważa Pan za sukces własnego przedsiębiorstwa?

Sukcesem jest dla mnie przede wszystkim zadowolenie i pozytywne opinie pasażerów, którzy doceniają rozwój komunikacji miejskiej w Krakowie. Celem, który sobie teraz stawiam jest wycofanie z ruchu wszystkich wysokopodłogowych tramwajów. Mam nadzieję, że uda nam się to zrobić w przeciągu kilku najbliższych lat. Dlatego cieszy mnie fakt podpisania umowy na dostawę 35 nowoczesnych niskopodłogowych tramwajów, które w Krakowie pojawią się w 2020 roku. Umowa została podpisana na początku 2018 roku i zakłada możliwość domówienia kolejnych 15 takich samych wagonów.

W połowie roku na ulice Krakowa ma wyjechać 78 nowych, ekologicznych autobusów, czy trudno jest pozyskać środki na takie inwestycje?

Wiadomo, że o środki z unijnych funduszy walczy wiele podmiotów i trzeba mieć dobry projekt, aby takie dofinansowanie pozyskać. Nam do tej pory udaje się to robić bardzo skutecznie. Rozpoczynamy właśnie realizację dziewiątego z kolei projektu unijnego. Wartość wszystkich unijnych projektów realizowanych przez krakowskiego przewoźnika wynosi już ponad 1,6 mld zł z czego prawie 1 mld to środki pozyskane z unijnych Funduszy.

Co z własnych doświadczeń w zarządzaniu przedsiębiorstwem transportu publicznego chciałby Pan wprowadzić do Związku, polecić innym?

Trzeba pamiętać, że każde miasto ma swoją specyfikę i nie da się pewnych rozwiązań kopiować z jednego przedsiębiorstw do drugiego. Na pewno jednak rozwiązania prawne i finansowe są wspólne dla wszystkich. Dlatego uważam, że w ramach związku powinniśmy się wymienić własnymi doświadczeniami, tak aby móc wybrać najlepsze rozwiązania i praktyki, dzięki którym skutecznie przeprowadzimy procedury przetargowe i pozyskamy unijne dofinansowanie. Nasz związek w stosunku do ustawodawcy ma prawo do zabierania głosu, negocjowania stanowisk i wypracowywania konkretnych rozwiązań na rzecz swoich członków. Warto z tego prawa korzystać.

Jak ocenia Pan kondycję transportu publicznego w Polsce? Co jest szansą a co zagrożeniem dla pracodawców tej branży?

Nie mam wątpliwości, że transport publiczny w polskich miastach cały czas się rozwija. Wystarczy spojrzeć chociażby na tabor, który jest zdecydowanie lepszy niż jeszcze kilka lat temu. To co na pewno jest szansą, ale i dużym wyzwaniem dla miejskich przedsiębiorstw to rządowy program elektromobilności i zakłada zdecydowane zwiększenie liczby autobusów elektrycznych.  Porozumienie w sprawie realizacji tego programu w Krakowie zostało podpisane w ubiegłym roku i zakłada naszą współpracę przy opracowaniu, przetestowaniu, wdrożeniu i sprzedaży nowych, innowacyjnych rozwiązań w obszarze bezemisyjnego transportu publicznego. Daje nam to możliwość zakupu do 161 nowych autobusów elektrycznych, w tym do 100 autobusów przegubowych. Podpisany dokument zakłada, że na zamówienie tych pojazdów otrzymamy dofinansowanie na poziomie co najmniej 60 proc.

Share